up!

 

Michał Korsak o Babci Renie - wspomnienie

"Od babci mojej Ireny z hr. Brzostowskich Wojciechowej Korsakowej nigdy nie słyszałem złego słowa o Polsce.
Polska była dla babci Ireny Świętością! Nigdy też od mojej Babci nie usłyszałem złego słowa o innej osobie!"

Irena z hr. Brzostowskich Wojciechowa Korsakowa, zwana w rodzinie Reną, urodzona w majątku Isnauda w Inflantach Polskich dnia 1 września 1897 roku, zmarła w Gdańsku dnia 8 maja 1977 roku, była córką Mariana (1860-1917) i Marii Teresy Białynia Żyźniewskiej (1866-1936). Marian hrabia Brzostowski herbu Strzemię syn Edwarda (1810-1870) został spalony we własnym dworze podczas napadu hordy bolszewickiej na dwór w Isnaudzie. Bronili dworu w trzy osoby, Marian, zarządca dworu i służący. Ponieważ dworu nie udało się zdobyć, bolszewicy dwór podpalili.

Irena wychowana była w kulcie dwóch wybitnych przedstawicieli rodziny Brzostowskich, którymi byli wielcy reformatorzy: Paweł Ksawery (1739-1828) biskup i pisarz wielki litewski, który jako jeden z pierwszych w Rzeczypospolitej uwłaszczył chłopów w swoich dobrach w Mereczu (Rzeczpospolita Pawłowska) oraz jego bratanek Karol (1796-1853), który również uwłaszczył chłopów w swoim majątku oraz stworzył świetnie prosperujące, bardzo nowoczesne  przedsiębiorstwo rolno-przemysłowe (Rzeczpospolita Sztabińska) Po Jego śmierci cały majątek Karola hr Brzostowskiego przekazany został na rzecz Spółdzielni Rolnej którą sam stworzył.

Irena miała kilkoro rodzeństwa: 1) Janina (1892-1966) za Brzostowskim (zupełnie inna rodzina), 2) Szczęsny Karol (1895-1920 zginął w bitwie pod Baranowiczami), 3) Aldona (1895-1975), 4) Władysław (1901- zaginął na początku IIWŚ po wejściu armii czerwonej).

Wielka przyjaźń , która przetrwała do końca jej życia łączyła Irenę Brzostowską z córką właścicieli sąsiedniego majątku Wandą Dynowską. Twórczyni Towarzystwa Teozoficznego, która większą część życia spędziła w Indiach pod przybranym imieniem Uma Devi prowadząc bardzo rozległą i zaangażowaną działalność społeczną. Była prawą ręką Mahatmy Ghandiego, zajmowała się tłumaczeniem i popularyzacją literatury polskiej w Indiach i hinduskiej w Polsce, opiekowała się sierotami z Tybetu, prowadziła dla nich szkoły. Dalaj Lama zawsze o niej mówił - Polska Dama. Zmarła i pochowana została w Tybecie. Na Jej grobie są napisy w trzech językach; polskim, hindustani i tybetańskim. W archiwum rodzinnym zachowała się korespondencja pomiędzy Ireną a Wandą Dynowską.
 
W latach 1921-24 Irena Brzostowska studiowała na Uniwersytecie Wileńskim. Wykorzystując czas wolny praktykowała w pracowni Bułhaka, ucząc się podstaw i technik nowoczesnej fotografii.

W 1923 roku wyszła za mąż za kapitana Wojciecha Michała Korsaka herbu Korsak urodonego w majątku Bardziłowicze, bohatera wojny polsko-bolszewickiej, osławionego dowódcę III batalionu szturmowego Mińskiego Pułku Strzelców, odznaczonego orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych 4 krotnie. We wianie wniosła mężowi majątek Jeziorki i pomniejsze udziały w kilku innych majątkach.
W wyniku podpisania Traktatu Ryskiego majątek Korsaków Bardziłowicze znalazł sie po stronie sowieckiej i został stracony dla rodziny.
Małżeństwo Ireny i Wojciecha Korsaków było bardzo szczęśliwe.
W roku1924 rodził się im syn Jan Janusz (zm. 1993), a w 1927 syn Andrzej Michał Ziemowit (zm. 1999).
Irena towarzyszyła mężowi we wszystkich miejscach pełnienia przez niego służby wojskowej . W 1936 roku major Korsak został Komendantem PKU w Nowym Sączu.

Synowie uczyli się między innymi w Sromowcach Wyżnych w "Cisowym Dworku", legendarnym pensjonacie Olgi Małkowskiej, która wraz z mężem tworzyła w Polsce harcerstwo.

Przed samym wybuchem II WŚ ze względów bezpieczeństwa Wojciech Korsak wysłał pociągiem całe wyposażenie dworu w Jeziorkach do Łucka. Pociąg nigdy do Łucka nie dotarł.

We wrześniu 1939 roku Wojciech Korsak dostał rozkaz wymarszu do obrony Lwowa. W drodze do Lwowa został skierowany do Rumunii na miejsce koncentracji wojsk. Dostał się do obozu internowania. Tam proszony był o podpisanie zobowiązania, że pod słowem honoru nie opuści obozu. Major Korsak oficjalnego kwestionariusza nie wypełnił lecz na dole strony dopisał: "przysięga wojskowa zobowiązuje mnie do walki i nie mogę takiego zobowiązania podpisać". Wkrótce jak wielu innych polskich oficerów uciekł z obozu internowania i poprzez Francję dostał się do  Anglii. Z żoną Ireną spotkali się dopiero w 1957 roku w Londynie.

Irena wraz z młodszym synem Andrzejem wracała we wrześniu 1939 roku z wakacji w majątku Jeziorki. Zostali zatrzymani w zajętym przez amię czerwoną Przemyślu, gdzie czekali na przepustkę do strefy niemieckiej, do Nowego Sącza. Przeszli gehennę uchodźców, śpiąc kątem na schodach i wysprzedając się ze wszystkiego co mieli. Rena dzięki swojemu wykształceniu zdobytemu przed wojną na kursach wojskowych zaczęła pracować w szpitalu. W lutym 40 roku udało im sie powrócić do Nowego Sącza.
Drugi syn Ireny Jasiek pozostał u kuzynów pod Wilnem, u których spędzał wakacje gdzie brał udział w udzielaniu pomocy oddziałom partyzanckim. Z matką spotkali się dopiero po wojnie.
W Nowym Sączu Irena z synem Andrzejem zostali wyrzuceni z willi oficerskiej, która była ich domem. Niemcy zabrali nie tylko willę, ale i  będące na jej wyposażeniu, bardzo cenne zabytkowe meble należące od pokoleń do rodziny Korsaków, między innymi komplet stołowy stanisławowski.
Zachowała się wymiana korespondencji Ireny z niemieckim Komendantem w Nowym Sączu, który odmówił zwrotu nawet tak podstawowych, niezbędnych dla codziennego funkcjonowania mebli jak łóżko czy stół.

Irena jako żona ostatniego komendanta była osobą znaną w Nowym Sączu i miała wielu znajomych w kręgach wojskowych. Rozpoczęła działalnośc w organizacjach podziemnych ZWZ AK, a później w organizacji ratującej żydów ŻEGOTA. To przez jej dom przewijali się uchodźcy, uciekinierzy z getta w Nowym Sączu, których przywoził znajomy doktor Kazaczko. Na pytania kto to są te nowo przybyłe osoby, Irena odpowiadała - krewni. Wszyscy Polacy zamieszkali w tej samej co Irena kamienicy mieli wiedzę co się dzieje. W rodzinie znana jest opowieść o tym jak ukrywany za klatkami z królikami w sianie pewien profesor żydowskiego pochodzenia przywieziony z Warszawy, przeziębił się i kasłał. Do Ireny przyszedł wówczas dozorca i powiedział: "Pani majorowo, te króliki strasznie kaszlą, proszę coś z tym zrobić." W ciągu jednego dnia przeprowadzka została pilnie zorganizowana.

Z rodziną Harsdorfów, którzy przed wojną podobnie jak Korsakowie mieszkali  na tej samej ulicy Batorego, w czasie wojny wiązała Irenę przyjaźń i podziemna współpraca. W konspiracji dział zarówno ojciec rodziny Antoni Harsdorf jak i wszystkie trzy jego wspaniałe córki: Ewa, Maria i Teresa. Przyjaźń przetrwa wojnę i trwała do końca ich życia. Ewa Harsdorf była niezwykle uzdolniona plastycznie, uczyła się u Barbackiego, a po wojnie została cenioną malarką i pedagogiem, wychowała ponad 30-tu młodych artystów.
Natomiast życiem Marii Harsdorf było niewątpliwie harcerstwo i praca wychowawcza poświęcona dzieciom w wieku przedszkolnym.
Teresa Harsdorf, ostatnia z sióstr, wyszła za mąż za Zbigniewa Bromowicza. Byli małżeństwem nauczycielskim. Z pasją uczyli młodych adeptów wspinaczki w Tatrach, między innymi syna Ireny Andrzeja Korsaka późniejszego autora kultowej książki "Tatrzańscy Kosynierzy". Przyjmowali pod swój dach wszystkich znajomych, którzy przyjeżdżali do Zakopanego. Legendarni nauczyciele z Zakopanego! Kto wówczas nie znał Bromowiczów?!
Podczas wojny Irena Korsakowa, zarabiając na życie i działając w konspiracji pracowała na kolei gdzie zajmowała się sprzątaniem pokoi biurowych. Dzięki tej pracy miała możliwość bycia bezpośrednim świadkiem wysyłania pierwszych polskich transportów z Nowego Sącza przez Tarnów do Oświęcimia. W ten sposób powstały notatki, tzw. "kartki Ireny" publikowane częściowo po raz pierwszy w styczniu 2019 roku na Fb, a obecnie w całości na opracowanej specjalnie dla tego celu stronie internetowej. Nie wiemy jak wiele osób obejmowały pierwotnie spisy Ireny, na czyje polecenie były robione i komu były przekazywane. W archiwum rodzinnym zachowało się około 50 kartek.

Po 1945 roku Irena pracowała w Radzie Głównej Opiekuńczej, a od 1947 w PCK  jako referentka Kół Młodzieży, następnie w latach 1950-57 roku w Obwodowej Poradni Lekarskiej w Nowym Sączu.
W 1950 roku jej syn Andrzej, powstaniec warszawski pseudnim "Żuraw" zostaje skazany "za rewolwer i cztery naboje w fortepianie" na 8 lat ciężkich robót z art 86 KKWP – więzienie: Rawicz, Sztum, kopalnia "Dymitrow", kamieniołomy w Strzelacach Opolskich. Po 4 latach zostaje objętych amnestią i zwolniony.
Dopiero w 1957 roku Irena może wyjechać do Anglii i dołączyć do swojego męża Wojciecha Korsaka, który zdecydował się pozostać na emigracji.
Wojciech Korsak zmarł w 1965 roku w Londynie.
Irena Korsakowa powróciła do Polski w 1975 roku, gdzie zmarła w Gdańsku w 1977 roku.

Michał Korsak